Chmury wróciły na dzielnię
Kaptury wracają na łby
A bzdury do szuflady, będzie
Czas na nie
Będzie czas
Ty znowu do niej nie podejdziesz
Bo z głowy wyleci ci plan
Nim opalenizna wam zblednie
Ty sama
I on sam
A w Brazylii płonie las
Więc pożegnajcie się na wszelki
Bo kto się wita ten się zna
A wam nie było dane grać razem
Śpiewać razem
Tańczyć razem
Być długo razem
Mieć więcej niż fazę
Postój na zakazie
Byś całował się z nią całą noc
Czy skoro jutro jest niepewne
Jaka jest szansa że się ze mną przejdziesz?
Mogę mówić, mogę słuchać
Mogę blisko, mogę nic nie ruszać
Tylko daj mi, daj mi tę jedną chwilę
Ja ćwiczyłem gentlemenem być
Choć wiem że fajni, fajni są tamci...
Tamci palanci
Mów do mnie, mów
Zrób pierwszy ruch
Nie wiem co znów zrobiłem źle
Czy wszystko jest okej?
Jak się bawisz?
Czy więcej wina?
Mów co masz na myśli i nic nie ukrywaj
Musisz lecieć
Bo SMS-em ktoś mówi, że coś, musisz iść... w każdym razie
Dobra na razie, elo
Nic nie szkodzi, sorry
Ja i tak miałem, nara
Uczyć się pokory
Dobra, elo, luzik
Żółwik
Zabij mnie
Nie, nie ty
Kto inny
Ktokolwiek inny