W San Franciszku krzyczał na mnie Pan
Weteran, co chował się i strzelał do swych braci
Bo kazali komendanci mu
Du dam didi - tak nas załatwili
Zamieszkałem tu, gdzie wiosna trwa
Noszę wianek w moich włosach
Mak to ze wszystkich najpiękniejszy kwiat
Tych nazbierałem dla niej z różnych pól
Lecz żadnych do bukietu nie dodałem słów
Gdyby nie ta melodia
Już dawno bym się poddał
Za wrażliwy, a tak często jest na niby świat
Uciekamy, zakrywamy, aż nie widać wad
Każdy po swojemu tłumi
"Razem nam jest raźniej", ale pierwsi uciekają z unii
Nieważne... ja nie o tym
Jedni lubią bliskość, za to inni omijają dotyk
Tacie, odkąd pamiętam to się świecą oczy, jak wraca z roboty
A haruje tak jak nikt
"Dajcie żyć! DDA, już może być
Spoko, wezmę to na klatę
I pobawię się w empatię"
Skoro każdy wie, że w szafie ma Chantré
Szybki łyk przed awanturą, zanim zacznie się
Nim dogoni rzeczywistość i popełnione błędy
Bo prawda łatwiej wchodzi wymieszana z Brandy
Ja to wiem, tato
Gdyby nie ta melodia
Już dawno by się poddał
Za wrażliwy, a tak często jest na niby świat
Przepijemy, przepalimy, aż nie będzie wad
Jeden mały haczyk jest
Że to wszystko traci sens
Gdy na wsi zabraknie mięty, już wiesz
Że jest źle
Ja sem trochę ćpunek
Zawsze coś kitram na później
Wiedząc, że może być różnie
Znam potem chodzę i bluźnię
Mam taki, powiedziałbym, gorszy stan
Znaki bo widzę że chudnę
Czerwone oczy za kółkiem
Muszę, bo jadę na zbiórkę
Od melodii uzależniać ich
Gdyby nie ta melodia
Już dawno byś się poddała
Gdyby nie ta melodia
Już dawno bym się poddał sam
Gdyby nie ta melodia
Już dawno bym się poddał sam
Gdyby nie ta melodia...