[Zwrotka 1: Kłyza]
Czym jest siła charakteru, znasz odpowiedź na pytanie
Co w twej głowie, twoje słowa oraz twoje zachowanie
To co powiesz i co zrobisz ludzie w stanie są ocenić
Więc rozważnie stawiaj kroki, biegu zdarzeń już nie zmienisz
A co do mnie wszystko git a charakter nieugięty
Fałszywi pognani z hukiem, kupon dawno już odcięty
Kilku braci za murami, którym ciągle pomoc niosę
Chodzi tu o dobre słowo, nie o pierdolone grosze
Bo charakter moja siłą, będę głosił wszem i wobec
Nim wykonasz krzywy ruch wole wcześniej ciebie ostrzec
Zanim zrobisz coś głupiego i okażesz swoją chciwość
Będę zawsze krok przed tobą i wymierzę sprawiedliwość
Ty odbieraj to jak chcesz, nie mam tu zamiaru grozić
Jeśli czujesz się na siłach dawaj, spróbuj mi zaszkodzić
Ja okażę swą charyzmę no i przyjmę to na klatę
Teraz Kłyza Miejski Sort zamyka chujozom japę
[Refren: Kaczor] x2
Zamknąć kurwa dupy, ulica nawija
Co ma wisieć się nie schowa, powinieneś dostać kija
U nas po staremu, w porządku jesteś, podbijaj
Miejski Sort, Firma i Kaczor, ciemne podwórko cię wita
[Zwrotka 2: Kaczor]
Po pierwsze to siła słowa i charakteru oznaka
Na kłódkę morda gdy biją, bo chcą wymuszać zeznania
Miejski Sort, Firma i Kaczor, kurwy stańcie w dwuszeregu
Bransoletę, skuli ręce, spotkamy się przyjacielu
Co ma wisieć nie utonie, bój się kurwo stara
Bratu pomóż gdy jest biednie, pomóż siostrze gdy upada
Czujesz kasy ruro zapach, widzę kurwiki w twych oczach
Zejdź mi z drogi bo lecę z kopem jak świr na psychotropach
Ulica wita na bitach, weryfikacja przy szczytach
To siła która uderzy, frajerni niech pęknie kicha
Dałeś bratu swemu słowo, jak gaz kurwa się ulatniasz
W końcu złapią i wywiozą, zobaczysz co znaczy atak
Nie ma kurwa że boli, nie ma tutaj że przepraszam
Charakterność już od dziecka albo w masce grasz wariata
Ulica weryfikuje, na niej my, zejdź lepiej z drogi
Albo wchodzisz w to na stówę albo kopy i na chodnik
[Refren: Kaczor] x2
Zamknąć kurwa dupy, ulica nawija
Co ma wisieć się nie schowa, powinieneś dostać kija
U nas po staremu, w porządku jesteś, podbijaj
Miejski Sort, Firma i Kaczor, ciemne podwórko cię wita
[Zwrotka 3: Kaczor]
Gdy upadasz zamknął wity, kurwy z waty charaktery
Leca tam gdzie wiatr zawieje, to my przejmiemy te stery
Wierny rapsom swym do końca, ty kręcisz się jak na bolcach
W imię anioła świętego, Chrystusa i boga ojca
Lecisz z nimi małolat, choć szanse dzisiaj nierówne
Piłka jest po twojej stronie, mecz przegrasz a wygrasz turniej
Spokojnie do góry głowa, lecisz jak najlepszy towar
Na strychu poukładane, pamiętaj stawka wysoka
Z waty papierowe rury zamknąć dupy bo dziś wjeżdżam
Nie klepać kurwa po barkach, bo fałszywką mi zajeżdża
Co ty prezentujesz sobą, wozisz się na czyichś plecach
W każdym gronie coś innego a niby wychował trzepak
To nie szyfrowane dissy, jeśli gryzie cię sumienie
Krzesło przyniosę pod nogi, ty na beret załóż pętlę
Od Przemyśla po Warszawę, polskie morze i Zakopiec
Trzymaj fason, miej charakter, albo kurwa zmieszają z błotem
[Refren: Kaczor] x2
Zamknąć kurwa dupy, ulica nawija
Co ma wisieć się nie schowa, powinieneś dostać kija
U nas po staremu, w porządku jesteś, podbijaj
Miejski Sort, Firma i Kaczor, ciemne podwórko cię wita
[Zwrotka 4: Bosski]
W tym kraju zasady są chyba po to by je łamać
I tak sobie robi kabarecik znów kolejny cwaniak
Widzę chama, życie mu niedługo wypierdoli w baniak
Najgorsze to weryfikować bracie przy zeznaniach
Nie jeden pies to torba, nie jeden git to oszust
By w porę się połapać tak trudno znaleźć sposób
Było wiele donosów i jeszcze więcej pokus
Za dużo na ulicy nieodpowiedzialnych osób
Na pozór każdy kurwa to wielki fifarafa
A potem wychodzi, że to zwykła lalarafa
Nie wiesz OCB, to zwykła rafalala
Nie szanuje mnie, to niech szybko wypierdala
Uwierz mi, polska ulica to przedszkole
Pierdolę się narażać a ty sobie przejmuj wolę
Ja wybiorę tylko tego co ma w głowie olej
Fason mają tu nieliczni, ale to są mordy moje
[Refren: Kaczor] x2
Zamknąć kurwa dupy, ulica nawija
Co ma wisieć się nie schowa, powinieneś dostać kija
U nas po staremu, w porządku jesteś, podbijaj
Miejski Sort, Firma i Kaczor, ciemne podwórko cię wita