[Zwrotka 1]
Moja głowa była rozgrzana, moja skóra przesiąknięta
Wzywałem twoje imię, aż gorączka minęła
Kiedy się obudziłem, księżyc wciąż wisiał
Noc była tak czarna, że ciemność brzęczała
Podniosłem się, moje nogi były słabe
Modliłem się, żeby umysł był dla mnie łaskawy
Straszny hałas wypełnił powietrze
Usłyszałem krzyk gdzieś w lesie

[Refren]
Ooh, ooh-ooh, ooh-ooh

[Zwrotka 2]
Kobiecy głos, szybko pobiegłem
W głąb lasu z pustymi rękami
To był lis, drżał z przerażenia
Nie powiedziałem ani słowa, on też nic nie zrobił
Jego kość była odsłonięta, a tylnia noga kaleka
Podniosłem kamień, by zakończyć jego ból
Co spowodowało ranę? Jak duże są zęby?
Byłem pewien, że oczy mnie obserwują

[Refren]
Ooh, ooh-ooh, ooh-ooh
[Zwrotka 3]
Stworzеnie skoczyło, odwróciłem się i pobiegłеm
By uratować życie, którego nie miałem
Kochana, w tym pościgu, gdy leciałem
Zapomniałem o wszystkich modlitwach, by do ciebie dołączyć
Ścisnąłem swoje życie i pragnąłem, by się trzymało
Moja najdroższa miłości, nie skończyłem jeszcze
Ile lat? Wiem, że wytrzymam
Znalazłem coś gdzieś w lesie

[Refren]
Ooh, ooh-ooh, ooh-ooh
Ooh, ooh-ooh, ooh-ooh