​Gibbs
Zobacz jak
[Intro: Opał]
Wow, wow
VOODOO PEOPLE, DOPEHOUSE
Połączenia 2
Ej, ej

[Zwrotka 1: Opał]
Tyle zachodu, by w końcu wszędzie poczuć się, jak w domu
I przyglądać się zachodom słońca bez żadnego celu
Wczoraj spaliśmy pod gołym niebem, a mogliśmy w nobu
(Ciągle nie wiem czy nie poprzygląda nam się, jak my niebu)
Tyle zachodu, by odkryć, że to wschód przyniesie zmianę
Żebyśmy zdążyli na zbyt wiele się odważyć, ej
Zdążyć dopalić przed ostatnim haustem tlenu
Pierwszy raz być w Paris i napisać tam kilka refrenów
Których nigdy nie wydamy i oddamy przeznaczeniu
Bez znaczenia (Bez), tylko dla nas miały być, jak serum
(Bez) Grosza przy duszy i bez duszy na ramieniu
Ubrać ciemne okulary i przetańczyć całą czeluść
Znowu polеcieć do Stanów i wracając na ten parking
Doświadczyć tych samych stanów bez żadnych substancji
Jеszcze raz być mały i tym razem dojrzeć trochę wolniej
Jeszcze raz być mały i tym razem więcej dojrzeć

[Refren: Gibbs, Opał]
Zobaczyć, jak niebo nam się przygląda
Gdy ślepo wpatrzony w nic czuję dziś na plecach wiatr
Niech wieje na mój rozkaz
Znów gubię za dużo chwil, pozwól mi zdążyć na start
Zachodzącego słońca
Zbyt wiele straconych dni, pozwól mi pozostać tam
Gdzie nie mogłem się dostać
Znów gubię za dużo chwil, pozwól mi zobaczyć jak
Słońce macha nam odchodząc ze sceny
Dając kolor lekko sennej scenerii
Zobaczyć, jak
Z lotu ptaka obserwuje nas księżyc
Ale nie próbuje niczego zmienić
[Zwrotka 2: Gibbs]
Zadzwonię z końca świata do ludzi, których straciłem
I powiedzieć im, że tęsknię nawet, jeśli nie mówiłem, hej
Pokonać strach, który ciągle kazał milczeć
I do spadających gwiazd krzyczeć, że kochałem życie, wiesz
Pozbyć się tego, jaki widok siebie w swojej głowie
I dopiero potem namalować własny autoportret
Mówić, co czuję, a nie myśleć, kto ma gorzej
By nie obudzić się z myślą, która chciała skakać z okien
Rzucić przypadkowo lotką na mapę, by oznaczyć cel
Sprawdzić, jak po drugiej stronie globu smakuje tlen
Odwiedzić miejsca bez tablic, gdzie mamy biec
Nie mam nawigacji, tylko osobisty GPS
Zawsze wszystko planowałem, ale losu kolej
Zawiozła w rejony jednej wielkiej, ale niewiadomej
Życie to skarb, choć nie zawsze widać po mnie
Zapomnijmy, co nie tak, by choć raz, ej

[Refren: Gibbs, Opał]
Zobaczyć, jak niebo nam się przygląda
Gdy ślepo wpatrzony w nic czuję dziś na plecach wiatr
Niech wieje na mój rozkaz
Znów gubię za dużo chwil, pozwól mi zdążyć na start
Zachodzącego słońca
Zbyt wiele straconych dni, pozwól mi pozostać tam
Gdzie nie mogłem się dostać
Znów gubię za dużo chwil, pozwól mi obaczyć jak
Słońce macha nam odchodząc ze sceny
Dając kolor lekko sennej scenerii
Zobaczyć, jak
Z lotu ptaka obserwuje nas księżyc
Ale nie próbuje niczego zmienić