[Intro: Opał]
Daj mi spokój wody, co ugasi pożar wiatrem
Który wieje w dobrą, ale nie pytając dokąd?
Daj kawałek ziemi, żeby twardo po niej stąpać
Albo odbijać się od dna, kiedy znowu ciemną nocą
Będę gotowy na ból, będę gotowy na chłód
Ciągle gotowy by czuć, ale nie wiem czy pójdziesz
Na żywioł ze mną?
[Zwrotka 1: Opał]
Nieistotne jeśli znów odbijamy się jak w tafli, zerwałem już parę
Kwiatów, umów, ubrań i kontakty
Nie przespałem paru nocy, ale nie przespałem szansy
Żeby znaleźć spokój, w wodzie, w której zostawimy znaki
Bo to już tak bardzo nasze, że się można w tym zatracić
Nawet jeśli staliśmy kawałek obok prawdy
Wiesz, zostaniemy w tym stanie, jakby musiał nam wystarczyć
I to już nie kwestia woli, ale głównie wola walki
Deszcz pada na szyby okien, na nich krople, jakby chciały nam zatańczyć
Niebo chciało nam dać znać, że ciągle patrzy
Bezpowrotnie, jakby nie słuchało karmy
Ale oprócz tego wzroku, jeśli możesz proszę daj mi
[Refren: Opał]
Daj mi spokój wody, co ugasi pożar wiatrem
Który wieje w dobrą, ale nie pytając dokąd?
Daj kawałek ziemi, żeby twardo po niej stąpać
Albo odbijać się od dna, kiedy znowu ciemną nocą
Będę gotowy na ból, będę gotowy na chłód
Ciągle gotowy by czuć, ale nie wiem czy pójdziesz
Na żywioł ze mną?
[Zwrotka 2: Gibbs]
Zbliża się fala, a po skórze dreszcz
Z opanowaniem obserwuję brzeg
Szukam spokoju, tam gdzie chaos jest
Wypatruję wody, która da mi czysty tlen
Czekam aż zmyje stres, oczyści z nas złą krew
Nie ma już po co, przepływać morza łez
Bo widziałem w każdej tafli cień
A nie mogę być sam, niczym kropla w deszcz
Przemoczony do cna, kapie ze mnie gniew
Spokój wody mi daj, tylko tyle chcę
Znowu słyszę śmiech - to sumienie leje wodę gdzieś
Czuję burzy kres, nadal mnie przeraża trochę
Tyle ze mną jest, że czułem się w swoim żywiole
Spędzam zimę, ale ciągle z uchylonym oknem
I nasłuchuję, czy mnie rzuci na głęboką wodę?
Brakowało odwagi, żeby swoje zrobić
Pokonałem morze łajbą, która była z trocin
Jak czegoś było mało, no to snu i godzin
Nie sypiałem żeby budzić podziw
[Refren: Opał]
Daj mi spokój wody, co ugasi pożar wiatrem
Który wieje w dobrą, ale nie pytając dokąd?
Daj kawałek ziemi, żeby twardo po niej stąpać
Albo odbijać się od dna, kiedy znowu ciemną nocą
Będę gotowy na ból, będę gotowy na chłód
Ciągle gotowy by czuć, ale nie wiem czy pójdziesz
Na żywioł ze mną?