Opał
OBIEG SŁÓW (REMIX)
[Intro: Opał]
Nie chcę Twoich słów, rad
Nie chcę Twoich słów, rad
Nie chcę Twoich słów, rad
Nie chcę Twoich słów, rad

[Refren: Opał]
Nie chcę Twoich słów, rad, opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustaw się z nimi do kolejki
Wyciągniętych rąk, ale nikt nie chce mi poręczyć
Twoich słów, (Gróźb), rad, (Zdań), opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustal (Stawkę) złożonej oferty
Z pominięciem udawanej troski i hustlerki

[Przejście: Opał, Gibbs]
Widzę jak patrzysz na nas (jak patrzysz na nas)
Kawałek ciała i duszy do zaksięgowania
Widzę jak patrzysz w ramach (jak patrzysz w ramach)
Ej, nowej przyjaźni, masz kontakty to załatw
Ile nieporęcznych, tak niepotrzebnych?
Padły i zapadły w naszej pamięci
Odbijane echem w pętli obłędy
Sam poszerzę swoje lekcje o błędy
[Zwotka 1: Opał]
Przecież wyczuwam Twój bezruch, więc dla mnie jеsteś w miejscu
Gdzie śrеdnio mnie obchodzi co zrobisz na moim miejscu
Kilku oddanych w kręgu i tylko tu obieg słów
Ufam już tylko dźwiękom, intuicji i sercu
Nie mieszaj pensji i pasji, bo mylisz prestiż i pastisz
Czujesz się większy, a wierz mi, że to kompleksy i maski
Znam to od deski do deski, a stoją za tym historie
Z których już dawno wyrosłem, a tamten chłopiec

[Refren: Opał]
Nie chcę Twoich słów, rad, opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustaw się z nimi do kolejki
Wyciągniętych rąk, ale nikt nie chce mi poręczyć
Twoich słów, (Gróźb), rad, (Zdań), opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustal stawkę złożonej oferty
Z pominięciem udawanej troski i hustlerki

[Zwrotka 2: Słoń]
Wolę zamiast serca mieć kamień
Niż się ciągle łapać na tym, że kłamiesz
Wolę samotnie ruszyć w nieznane
Niż się kiedyś obudzić, że swe życie przespałem
Tekstami piszę testament, póki mam sprawne baterie
Każdy z nas kiedyś odejdzie, żal chwyta za serce
Połóż mnie w trumnie na brzuchu, to moja prośba na wstępie
Tak żeby każdy mógł mnie pocałować w dupę jak zdechnę, ah
Nie chcę, by mnie otaczali fałszywi
Nie mam wlewu, choć patrzę na nich z góry, jak w Tibii
Każdy dzień może być ostatni niczym last minute
Póki co zrób tak głośno, by Ci zęby bass wybił
Martwimy się wszyscy, ciągle się mnożą problemy
Codzienny syf się ciągnie, niczym ogon komety
Bycie sobą to pewnik, nie bierz rad od ślepców
Nigdy nie znajdziesz swej drogi patrząc na świat po ciemku
[Refren: Opał]
Nie chcę Twoich słów, rad, opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustaw się z nimi do kolejki
Wyciągniętych rąk, ale nikt nie chce mi poręczyć
Twoich słów, (Gróźb), rad, (Zdań), opinii i lekcji
Jak zatrzymać obieg, kiedy w koło sami biegli?
Najpierw ustal stawkę złożonej oferty
Z pominięciem udawanej troski i hustlerki