[Zwrotka 1]
Jestem gotowy przejść każdą z dróg by je znać
Żyje, po to by czuć i umrzeć dumnym jak paw
Na głowę pada deszcz, a w duchu wieje wiatr
Na twarzy widać gniew tych oczu nie pozna strach
Twoje słowa bez pokrycia ważą nic (Ważą nic)
Moje dłonie dotkną, czego będę chciał (Będę chciał)
I podniosą jutro ciężar, który był (Który był)
Wczoraj niemożliwie ciężki, by z nim wstać
Moja mama chodzi dumna i nic jej nie brakuje
Moja mała czasem wkurwia się, że dużo pracuje
Słyszę, że ostatni kur piał, także jestem gotowy
Ponieść straty, ale, kurwa, nie do złożenia broni
[Refren]
Nie boję się jutra, czekam tylko, co przyniesie szczęście a może wiatr w twarz
Nie unikam lustra, chociaż nie zawsze się cieszę, widząc odbity w nim świat
Nie boję się jutra czekam tylko, co przyniesie szczęście a może wiatr w twarz
W ludzi oczach pustka, jak na gałązkach, gdy jesień spotka na spacerze sad
[Zwrotka 2]
Jestem jak jedna iskra, która spaliła las
Jedna kropla, która zgasiła żar
Jedno słowo, które zaboli jak
Pożegnanie z osobą, której zawsze będzie brak
To wszystko, co dziś mam należy się jak psu buda
Nigdy nie było dnia bym stwierdził, że się nie uda
I pierdolę ten szmal, bo profity liczę w ludziach
Którzy będą przy mnie stać, czy to słońce, czy to burza
Piorun przeciął niebo, róże całe w kolcach
Ogień spali drzewo jeszcze nim odejdzie wiosna
Ty nie byleś kolegą, bo nie miałeś jaj by zostać
I nie spytam: „dlaczego?”, tak jak nie spytałem ojca
[Refren]
Nie boję się jutra, czekam tylko, co przyniesie szczęście a może wiatr w twarz
Nie unikam lustra, chociaż nie zawsze się cieszę, widząc odbity w nim świat
Nie boję się jutra czekam tylko, co przyniesie szczęście a może wiatr w twarz
W ludzi oczach pustka, jak na gałązkach, gdy jesień spotka na spacerze sad