[Intro: Wroobel]
Huuu-uuu
Yeah, haha
[Zwrotka 1: Wroobel]
Oh, to za dobre do tej miny gra
Krajobraz się zmienia, ale chyba to nie dziwi nas (Huh)
Triki, Jedi — ja to "vini pass"
Czuję się tak, jakbym, nie wiem, rolę grał jak Family Guy (Huh)
Oczy jak zapalenie spojówek, a podobno powinienem ocieplić wizerunek
Dalej, gdyby to, co piszą, wskazywało mi kierunek
To by znali moje ruchy, a ja mylę ich jak Dudek (Huh-huh, yo)
Mam w szafie Supreme i Off-White
I nie trzymam się tych, co chcą się puścić jak plotka (Pff)
Oh, zamknięte furtki na blokach
Znam kody — nie pytam, czy ktoś mnie wpuści do środka
Nie ruszam się z wyra dziś, chyba że robię money move
Chcesz ode mnie tipa? Możesz dostać tylko Acti Tube
Chodzimy na VIP-a, wokół Barbie, to nie Malibu
Ale każdy miesiąc teraz słodki jest jak honeymoon
[Refren: ReTo, Marcco]
(Ej)
One way ticket
Czego wirus się boi? Tak stawiam tylko na jedną z kart, jakbym miał
One way ticket
W żyłach płynę stamina, staram się nie przedawkować jak złoty strzał
One way ticket
Kręci mnie jak ruleta i moja będzie, jeśli miałbym to obstawiać
One way ticket to the groove
[Zwrotka 2: NDR]
Mój człowiek nienawidzi psów, jakby role grał skazany (W chuj)
Nie ma co się dziwić mu — los mu pokrzyżował plany
Leją Ci na uszy miód, jak wyciągasz pliki stów
Ale szybko idą w ruch, bo nie jestem przywiązany (No, nie)
Kto jest kim? Często widać po spojrzeniach
Tak długo oceniały, że to w sumie polubiłem (Szach-mat)
Nie miałem nic, nie chcę zacząć znów od zera
Więc cisnę z tym jak trzeba — to od zawsze daję siłę (Yeah)
[Zwrotka 3: Marcco]
Czekam, aż wypłyną rzeczy — to zwiastuję potop (Potop)
Bo za długo stałem, byku, w błocie jedną nogą (Fakt)
Dookoła wszystko zmienia, ja wciąż daję słowo (Słowo)
Wolałbym smak samotności, niż pokochać warunkowo (Jebać to)
Bo wiem, ile mam czasu, ale wiem, ile ucieka (Za dużo)
Za to w naturze bym zrozumiał, kto na niego zasługuje (Nie każdy)
Bo chociaż nam wydaje się wartością tak powszechną
Dopóki go nie stracisz, to nie pojmiesz go rozumem
[Refren: ReTo, Marcco]
(Ej)
One way ticket
Czego wirus się boi? Tak stawiam tylko na jedną z kart, jakbym miał
One way ticket
W żyłach płynę stamina, staram się nie przedawkować jak złoty strzał
One way ticket
Kręci mnie jak ruleta i moja będzie, jeśli miałbym to obstawiać
One way ticket to the groove
[Zwrotka 4: ReTo]
Muszę zacząć wstawać wcześniej, no a to wynika z faktu
Że ochotę mam na zemstę, a najlepszy smak ma o poranku
Znowu palę w mojej Bemce i zmartwienia mam na karku
Ale walczę z nimi, więc też obok zmartwień wisi łańcuch
Cham się do mnie ciska przez Rolexa, bo bankrut
Panny mała płytka jest jak felga bez rantu
Nie mają pojęcia, co zrobiłem, żeby to mieć
Bilet do piekła mam i tylko w jedną stronę