ReTo
Czarny SUV
[Zwrotka 1: ReTo]
23-cale turlam po asfalcie
Ona chce mnie, ale ja jej tak nie pragnę
Diamentowy Rolex, okulary Cartier
Zabrałem to co moje, resztę kupuję za własne, oh (Ej)
Nie palimy takich samych topów
Twoja kreda nie dotknęła prochu
Ty na melanż, ja na zarabianie
Gumki mam do plików, Ty masz gumki i brak jajek, oh
Nie jeździmy takim samym autem (Ej)
Starsze panie myślą, że ukradłem (Ej)
Młode panie lubią, kiedy staję
Ale ja już niezbyt, jeśli jest tu zatrzymanie

[Zwrotka 2: NDR]
Mój człowiek jak Feniks, wokół wszędzie popiół (Popiół)
Grubo jak Obelix, tak bawiłem się co roku (Haha)
Tu zawodowy tancerz, by mi nie dotrzymał kroku (Kroku)
Znam klimat, wiеlkość źrenic tutaj zwiększa się jak dochód
Dzisiaj siedzę zajebany i przеglądam znowu menu w bar
Przywiozło nas czarne SUV, to byczku nie był fart (Nie)
Kiedyś myślałem, jak na powierzchni być jak nenufar
Dzisiaj wiem, to ciężka praca, bez niej nic by nie dał dar
Czuję się lekko, choć pędzę jak elektro
Nie prażyłem na słońcu, ja przeszedłem przez piekło
Karnację mam po ojcu, duszę jak matkę jedną
A braci się nie traci, jadą w SUV-ie razem ze mną
[Refren: ReTo]
Jedzie czarny SUV
Nie taty, a mój
Poleciało tatu
Nas nie dogoniat i chuj (Nas nie dogoniat i chuj)
Jedzie czarny SUV (Ej, ej)
W środku pięciu albo dwóch (Ej, ej)
Czarne szyby jadą w dół (Ej, ej)
Nie brałem jej, abym mógł (Nie brałem jej, abym mógł)

[Zwrotka 3: Wroobel]
Mam po drodze parę stacji, nowy adres nawigacji
Czarny SUV i biały Sedan, podjazd tak jak z ambasady
Huh, droga z pod klatki, na sam szczyt (Sam szczyt)
Jeśli masz "KARMNIK" — to zaszczyt (Brrro)
Eh, widziałem, jak na mnie patrzą
Kiedyś nie wierzyli, to sam zbudowałem klasztor (Ya, ya, ya, ya)
Każdy ma na głowie kaptur
Nie tylko jak wysiadają, nastawiają karku, ej
Eh, jedzie czarny SUV
Pies zatrzyma, nie mów nic, w łańcuchu nad nim jest wilk (Brrra)
To-to codzienne POV
Jedna chciała dać bez gumki, ale to za wielki plik

[Zwrotka 4: Marcco]
Znów zapakowane po dach, są trzy wagony w kordonie (Ta jest)
Jak kolumna prezydencka, ale bez psów na ogonie
Ile bym tu nie próbował iście, nie umyją dłonie
Odciski od ciężkiej pracy, czy ślady zostawił to wiedz (Brrro)
To jeszcze nie czas na spowiedź
Całą resztę sobie wezmę, chcesz życzyć — wystarczy zdrowie
[?] mnie pokoju lęków, ale może jedną fobię
Że przestanie się obracać złoto, wszystko czego dotknę (Sam)
Chciałem w tunelu znaleźć światło
Dlatego wciąż lecę pod prąd, nie masz długich mi mrugać zaczną (Zaczną)
W porę otworzyć oczy warto
By serce nie zostało Ci na bluzie — Comme des Garçons (Pow)
[Refren: ReTo]
Jedzie czarny SUV
Nie taty, a mój
Poleciało tatu
Nas nie dogoniat i chuj (Nas nie dogoniat i chuj)
Jedzie czarny SUV (Ej, ej)
W środku pięciu albo dwóch (Ej, ej)
Czarne szyby jadą w dół (Ej, ej)
Nie brałem jej, abym mógł (Nie brałem jej, abym mógł)