Pezet
Biznes
[Intro: Pezet]
Yo

[Zwrotka 1: Pezet]
To jest o marzeniach, które nigdy się nie ziszczą
Lepiej byśmy wyszli na tym robiąc disco
Być sobą, żyć szybko, żyć z głową, żyć czysto
Czy pić wszystko, niby żyć spoko, gnić szybko?
Nie miałem nic dotąd, wiesz? Potem miałem rap
Miałem nić złotą i miałem czas
Dotąd wierzyłem w to, wiesz, żyłem tym
Przez to przeżyłem coś, przez chwile byłem kimś, wiesz
Wcześniej całe życie byłem śmieciem
Nie zrozumiesz tego, jeśli żyłeś lepiej
Studia poszły gdzieś, hasta la vista
Błędy młodości, wiesz? Chętnie zrobiłbym magistra
Na to gówno może jest już za późno
Mam nadzieje, że ten rap robię nie na próżno
Jest nam trudno, teraz własnym sumptem
Chociaż nowe studio, robię to z żadnym skutkiem
Mój wydawca był złodziejem, jak tu żyć kurwa
Jeden z nich wypłacał mi hajs – co miesiąc stówa
Jeden z nich, ten pierwszy, może był uczciwy
Lecz to było długo przed tym, zanim klipy trafiły do Vivy
Zanim były plany, było hobby
A później w ten sposób chciałem wszystko odbić
Chciałem zrobić coś, być w górze, czując
Ale każdy chce zarobić lub umrzeć próbując (Ta)
[Refren / Cuty / Scratche: DJ Romek]
Myślisz, że robię wielki hajs?
Hajs? Jaki hajs? Nie myl mnie z gwiazdą
Raz jest lepiej, raz gorzej – beztroskie życie
To zbyt piękne...
Wśród tych ludzi i tych miejscówek
Ten hajs chyba robią ci, co chodzą z klamką
Do czego oni dążą? Kariera w tym przemyśle?
To zbyt piękne...

[Zwrotka 2: Pezet]
Wiesz, śmierć jest łatwa, życie jest ciężkie
Nie znam już niektórych, wcale nie chce widzieć ich częściej
Znów mam chałtury, trzeba szanować pieniądz
Jak mam tak tulić hajs i rap traktować serio?
Jak widzą z góry nas, chcą nas okraść
Traktują z góry rap, robią hajs na hip-hopowcach
Ja wśród tych ludzi i tych miejscówek
Ja chcę być z tych, którzy duży hajs robią przed ślubem, wiesz
Pieprzę już ten stale niski procent
A niunia chce mnie rzucić, bo mam w walentynki koncert
Minął już długi czas, pusty portfel
Da się lubić rap, jeśli lubisz kluby, forsę
Wiesz, show biznes porwał nas, dziś
Dają mi żyć tylko stopa i bass, nic
Ile floty przejebałem za mój pierwszy projekt
Wyrywając foki i stając na scenie, by odpieprzyć swoje?
Najebki w głowie, kogiel mogiel
Tylko po to, by mieć to, co inni mają na codzień
Po co taki balet, tyle szaleństw?
Gówno prawda, że świat ma tyle wad ile zalet, yo
"Bóg nam daje talent" – powiedział mi koleżka
No i co, jak to nic kurwa nie polepsza?
Rozpieprzam hajs, jak go mam czasem
Bo wiesz, jak czas wkłada w nas pracę (Ta)
[Refren / Cuty / Scratche: DJ Romek]
Myślisz, że robię wielki hajs?
Hajs? Jaki hajs? Nie myl mnie z gwiazdą
Raz jest lepiej, raz gorzej – beztroskie życie
To zbyt piękne...
Wśród tych ludzi i tych miejscówek
Ten hajs chyba robią ci, co chodzą z klamką
Do czego oni dążą? Kariera w tym przemyśle?
To zbyt piękne...

[Zwrotka 3: Pezet]
Kiedyś jeden z wydawców zaczął zbijać flotę
To naturalnie potem zaczął kirać kokę, wiesz
Czas nam zaczął sprzyjać trochę, to nas wziął pod skrzydła inny
Ale nie był kurwa filantropem
On zbijał flotę, a ja byłem dzieciakiem
A jutro chcę mieć za co posłać dzieci na wakacje
Poszło po kosztach, każdy szczypie się z hajsem
Nie mów mi, że dla młodych dziś życie jest tańsze
Bo ono jest drogie, ono jest cenne
Zabójczo szybkie, pamiętasz Ayrtona Senne?
Pamiętasz, jak wszystkie hajsy poszły w pizdu
I przez pare dni nie miałeś nic do żarcia w pysku? Yo
Krytykują cię, że robisz biznes
Ale lepiej robić to, niż rozwozić pizze
Trzeba zacząć o tym myśleć, są takie czasy
Co nie dają żadnych plonów, dają raczej straty
Ci z bogatszych domów opalają w windzie fifkę
Ja chcę, żeby Bóg dał mi pograć z synem w piłkę
Chcę jutro mieć hajs, żeby być ojcem
I chcę jutro mieć czas, i mieć dolce
Wiesz, wielu ludziom w tym biznesie jest głupio
Najpierw chcieli mnie sprzedać, później myśleli, że mnie kupią
Myśleli, że jak wyjdą do mnie z brudnym hajsem, to wezmę go
Bo walczyłem z trudnym startem, yo...
(Mylili się...)
[Refren / Cuty / Scratche: DJ Romek]
Myślisz, że robię wielki hajs?
Hajs? Jaki hajs? Nie myl mnie z gwiazdą
Raz jest lepiej, raz gorzej – beztroskie życie
To zbyt piękne...
Wśród tych ludzi i tych miejscówek
Ten hajs chyba robią ci, co chodzą z klamką
Do czego oni dążą? Kariera w tym przemyśle?
To zbyt piękne...