[Refren]
Palę zioło i piję za tych co nie mogą
Życzę wrogom by nigdy nie szli mą drogą
[Zwrotka 1]
Gdybym wiedział, że to życie mnie porani, aż tak
Patrzę w sufit jak na panteon gwiazd
Smutne melodie nucę co jest ze mną nie tak
Znika dym jak ludzie, których mi brak
Życie nie daje mi odpocząć ani chwili
Ucieka jak dym przez szyberdach limuzyny
W oczy mi patrz jak już sobie tak bajerzymy ziom
Możliwe, że już nigdy się nie zobaczymy
Ale dzisiaj za tych co nie mogą unieść szklankę brat
Nuta wjeżdża na rewiry nieistotny kolor flag
Tu nie każdy się obudzi z nową szansą
Po katharsis się okazał Palo Santo
Zapomnieć nie łatwo bo przyjacielem smutek
Gdybyś tutaj była zrozumiałabyś co czuję
Tak żałuję słów, które ugodziły z bólem
Nie zasługuję na to by być nazywany królem
[Refren]
Błędy nie do cofnięcia błędy
Musimy dalej iść życie wbija noże w plecy
Te błędy nie do cofnięcia błędy
Musimy z nimi żyć i nie miną jak trendy
Palę zioło i piję za tych co nie mogą
Życzę wrogom by nigdy nie szli mą drogą
[Zwrotka 2]
Gdybym wiedział, że to życie mnie porani, aż tak
Patrzę w sufit jak na panteon gwiazd
Smutne melodie nucę co jest ze mną nie tak
Znika dym jak ludzie, których mi brak
Minął dzień, a z nim wyjarane dżointy
Minął fejm, a ja znowu chcę być skromny
Dobrze wiem, że straciłem przez poglądy
Chodź zawiodłem nie potrafię sprzedać duszy skurwysynu
Nie wycieraj sobie moją ksywą mordy
Bo kiedyś byliśmy zgrani jak Kombi
Słowa podzieliły nas jak gangi Londyn
Ego sława i pieniądze ludzkie klątwy
Los przeciął nam drogi jak ostrze żyły na nadgarstku
Ile twarzy niegdyś drogich widuję w sennym letargu
Tamci odeszli na zawsze bo kostucha ich dopadła
My żyjemy w swoich światach jakiś odległych wymiarach tam
[Refren]
Błędy nie do cofnięcia błędy
Musimy dalej iść życie wbija noże w plecy
Te błędy nie do cofnięcia błędy
Musimy z nimi żyć i nie miną jak trendy
Palę zioło i piję za tych co nie mogą
Życzę wrogom by nigdy nie szli mą drogą
Gdybym wiedział, że to życie mnie porani, aż tak
Patrzę w sufit jak na panteon gwiazd
Smutne melodie nucę co jest ze mną nie tak
Znika dym jak ludzie, których mi brak